W ostatnich latach możemy dostrzec gołym okiem, że pogoda ulega znacznej zmianie. Teraz nie wiadomo, czy zima będzie czy nie będzie i tak samo z latem. Dawniej było tak, że w chwili kiedy miała być zima to była – taka znośna.
Pokrycia dachowe muszą być trwałe
Miała być wiosna to przyszła, tak, że gdy przychodziła Wielkanoc każdy mógł spokojnie kontynuować tradycje lanego poniedziałki wiadrami. Wszystko było dobrze pokładane. Co mamy teraz? Sporo rzeczy stoi na głowie, a pogoda w lato jest mocno tropikalna. Upału, które akurat mi nie przeszkadzają, jednak wichury i burze, jak towarzyszą takiej pogodzie to już inna inszość. I właśnie ofiarą takich wichur padł mój wujek, któremu wiatr zerwał z domu dach. Wydawać się mogło, że wszystko było naprawdę solidnie zrobione, jednak nie wytrzymało naporu wiatru, który wiał z wielką prędkością. Cała blachodachówka była rozwalona po podwórku i okolicy. Pokrycia dachowe miał początkowo na szybko. Jednak jak tylko pogoda trochę się polepszyła, to wszyscy się zebraliśmy, zamówiliśmy jednego fachowca, którego konikiem były obróbki dekarskie (znaleźliśmy takiego z wolnym terminem dopiero w Gdyni). Robota poszła bardzo szybko, ponieważ przyjechała niemal cała rodzina, żeby pomóc. Jednak 10 chłopa plus do tego jeden fachowiec, który mówił co i jak i szło jak burza. A propos mieliśmy wiele szczęścia, że przez te kilka dni, które pracowaliśmy od świtu do zmierzchu nie spadła ani kropla deszczu. Dopiero kiedy założyliśmy dach, nadciągnęła kolejna burza. Jednak tym razem nic się nie stało. Tym razem dach został przymocowany tak, jak się tylko najmocniej dało. Po całym remoncie dachu wszyscy rozjechaliśmy się z powrotem do naszych domów. Jednak dobrze wiedzieć, że możemy liczyć na siebie wzajemnie, w razie jakiejkolwiek potrzeby tak jak właśnie w przypadku zerwania dachu.
W końcu praca przy dachu to nie jest przyjemna i łatwa praca, a tutaj nikt się nie odwrócił od wujka i każdy pojechał z tym co miał, żeby tylko jak najszybciej usunąć tą „awarię” dachu.